jak napisać zwolnienie z wf

Dlaczego nasze dzieci tak nie lubią lekcji wychowania fizycznego? To pytanie zapewne zadaje sobie wielu rodziców. A wiemy, że niestety bardzo wiele dzieci unika lekcji na sali gimnastycznej jak ognia. Dlaczego tak się dzieje? Czy to wina tylko i wyłącznie lenistwa młodego pokolenia? Czy może jest to wynik błędów w wychowaniu? Powodów jest tak naprawdę bardzo wiele. A problem jest niezwykle złożony.

Czasami wyrzucamy naszym dzieciom, że migają się od szkolnych obowiązków bez żadnego przemyślenia tej palącej kwestii, a prawda jest taka, że większość dzieciaków unika wychowania fizycznego jak ognia z powodów zupełnie innych niż te, które podejrzewamy. Jest tych powodów kilka. Ja sama z tego co pamiętam bardzo dotkliwie odczuwałam w liceum konieczność uczęszczania na lekcje wychowania fizycznego i skutecznie unikałam tego obowiązku, stosując klasyczne oszustwa.

Po pierwsze, zajęcia te okazały się mało atrakcyjne, a obiecywana nam wiele alternatyw i możliwości (lekcje pływania, aerobiku, zajęcia na siłowni). W rzeczywistości wyglądało to tradycyjnie i mało zachęcająco, zważywszy na to, że szkoła (tak, jak większość placówek, borykających się z odwiecznym problemem niedofinansowania i złej organizacji) kompletnie nie była dostosowana da potrzeb młodych ludzi.

Nie oferowała odpowiedniego zaplecza: szatni, szafek na stroje, pryszniców. I tym sposobem, zamiast zachęcać do sportu, przekonywać do zdrowego trybu życia, pokazywać możliwości i różnorodność wszystkich dyscyplin, szkoła nauczyła mnie w tym zakresie jedynie umiejętności skutecznego migania się od obowiązku.

Bo wiedza o tym, jak napisać zwolnienie z wf, to wśród młodzieży szkolnej nic nowego. Każdy w miarę ogarnięty uczeń potrafi naskrobać takie zwolnienie na kolanie. Nie jest tez trudno uzyskać taki dokument od lekarza rodzinnego. I bardzo dobrze, bo lekcje wychowania fizycznego w polskich szkołach to niekiedy po prostu kpina.

Po pierwsze, polskie szkoły nie są zupełnie przygotowane do organizowania lekcji na sali gimnastycznej. Brak w nich najczęściej porządnie urządzonych szatni, które pozwalałyby uczniom należycie przechować wszystkie swoje rzeczy, przebrać się w strój sportowy w godnych warunkach.

dzieci w szkole

Nawet sama kwestia stroju sportowego już jest kontrowersyjna. Przecież dzieci mają wychowanie fizyczne niemal codziennie. Zatem, oprócz plecaka z masą ciężkich podręczników i zeszytów, tudzież innych niezbędnych przyborów szkolnych, muszą każdego dnia nosić ze sobą do szkoły sportowy strój na zmianę i obuwie, które trzeba założyć przed wejściem na sale gimnastyczną.

Nie trudno ocenić, że to zdecydowane obciążenie dla dzieciaków

Tym czasem wystarczyłoby zorganizować zwykłe szafki, w którym młodzież mogłaby przechowywać czyste ubranie, lub chociaż adidasy. Po drugie- sprawa pryszniców. To jedna z najbardziej problematycznych kwestii, bo w Polsce w zasadzie nie istnieje coś takiego, jak zwyczaj brania prysznica po lekcjach wychowania fizycznego.

Nie byłby to problem, gdyby nie fakt, że w- f często odbywa się z samego rana, lub pomiędzy innymi zajęciami. Jeśli lekcja jest akurat wyjątkowo intensywna i męcząca, to nasze dziecko jest spocone, brudne i zniechęcone. A na kolejne lekcje iść po prostu musi. Nie mówiąc już o tym, że pomiędzy jedną a drugą lekcją, jest zaledwie parę minut przerwy, podczas których trzeba odpocząć, przebrać się, spakować i udać do klasy.

Kolejna rzecz to kwestia tego, jak wyglądają same lekcje wychowania fizycznego. Jeśli dziecko uczęszcza do dobrej prywatnej szkoły lub po prostu do szkoły, która ma odpowiednie środki na zapewnienie naszemu dziecku atrakcyjnej propozycji na lekcjach w- f, to super. Ale Najczęściej jest tak, że szkoły nie stać na żadne dodatkowe atrakcje, czy rozbudowanie zwykłych zajęć poprzez zakup dodatkowego, nowoczesnego sprzętu.

zwolnienie z wf

A dziecko bardzo szybko się nudzi

My zaś oczekujemy, że szkoła zaproponuje mu coś interesującego, co sprawi, że będzie na te lekcje uczęszczało chętnie i z przyjemnością, a nie za karę. Niestety ten drugi scenariusz to w naszych szkołach norma. Brak jakichkolwiek wyjść na basen, do staniny, na ścianki wspinaczkowe.

Dziecko potrzebuje mieć wybór, aby móc określić co je naprawdę interesuje. Jak inaczej rozbudzić w dziecku ciekawość, nakierować na szukanie pasji, zarażać rozmaitymi zainteresowaniami. Przy tak okrojonej propozycji szkół, to na rodziców spada obowiązek organizacji dziecku aktywności fizycznej. Zamiast więc odpoczywać po trudach całodziennej nauki, posyłają je na dodatkowe zajęcia, za które trzeba słono zapłacić.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here